Artykuł omawia poemat prozą w perspektywie genologicznej. Autorka wychodzi od przedstawienia stanu badań nad tym hybrydycznym „ostatnim gatunkiem”. Choć zwyczajowo uznawany za nieuchwytny, nie przestaje intrygować badaczy. Zamiast podejmować kolejną próbę wpisania go w ramy tradycyjnej genologii, przywołuje autorka ideę przestrzeni hermeneutycznej, w której jako ważniejsza od paradygmatyki form jawi się ich charakterystyka architekstualna. W przypadku poematu prozą jedną z takich cech okazuje się wielogatunkowość, dopuszczającą nie tylko aktualizację rozmaitych konwencji literackich (monologu lirycznego lub parodystyczno-satyrycznego, opowiadania, poematu symbolicznego, scenki dramatycznej), ale również różnego rodzaju gatunków mowy. Otwarcie na modalności nie mające wcześniej dostępu do poezji wydaje się ważniejsze niż poetyzacja prozy, ta bowiem cechowała wiele odmian prozy poetyckiej.

Pamiętnik Literacki 2 / 2010
Praca ta rozważa – na materiale dwu polskich tekstów z pierwszej połowy XIX w. (Henryka Rzewuskiego) oraz dwu współczesnych (Andrzeja Kuśniewicza) – pytanie, w jaki sposób refleksja historiozoficzna dotycząca pewnego kraju (Polski) mogła pomijać w sposób zamierzony zasadniczą myśl zwązaną z niepdległością kraju. W jaki też sposób myśl taka, zwana „zaprzeczną”, mogła problem idelogiczny niepodległości zastępować zasadą podporządkowania kraju interesom obcego i wrogiego państwa. W jaki zarazem sposób w tym trybie dyskursu historycznego zasadnicze procesy historyczne kraju zostały przeniesione na obce terytoria, z pominięciem właściwego Centrum, w którym skupiała się myśl o reformie ustrojowej i walce obronnej. W pracy rozpatrywana jest też problematyka występowania w różnych fazach twórczości Rzewuskiego, wybitnego polityka, poglądów podporządkowanych uznawanej powszechnie myśli ceniącej niepodległość oraz myśli radykalnie obcej takiej idei, noszącej wobec tej pierwszej cechy zaprzeczności.
Artykuł jest próbą lektury ostatniej powieści Witolda Gombrowicza jako tekstu, w którym przeprowadzono radykalny eksperyment na formie narracji niewiarygodnej. Zarówno status ontologiczny postaci, jak i koordynaty czasowe i przestrzenne zostają w Kosmosie poddane wpływowi problematycznego opowiadania ex post. Na równie istotny wątek prezentowanych rozważań składają się analizy nawiązań intertekstualnych – mają one dowieść istnienia w Kosmosie idiomu stylistyczno-egzystencjalnego towarzyszącego procedurom wyborów i przekształceń pre-tekstów. Zaprezentowane w ten sposób problemy poetologiczne prowadzą m.in. do postawienia tezy dotyczącej genologii analizowanej powieści: Kosmos okazuje się w końcu wyjątkowym przypadkiem modernistycznej psychomachii.
Czy potrafimy sobie wyobrazić świat bez paradoksów? Byłaby to prawdziwie nieludzka ziemia, bez porównania gorsza od PRL-u, tłumaczącego wszystko wokół marksistowsko-leninowską dialektyką. Realia Polski po 1945 roku, z wszczepionym jej systemem polityczno-gospodarczym oraz pseudonaukowym światopoglądem, znajdują swoje odbicie w wyjątkowo krzywym zwierciadle – w opowiadaniach Sławomira Mrożka. Ale świat tej prozy nie ogranicza się li tylko do konfrontacji z totalitaryzmami. Bohaterowie, narratorzy Mrożka stykają się z ludzką rzeczywistością pozbawioną masek i nieruchomieją wobec otwierających się przed nimi możliwości poznawczych albo odkrywają, że za ową maską, truchłem paraliżującym rozum i wolę, czai się pustka, której nie potrafią wypełnić. W obu sytuacjach postacie wpadają w pułapkę strachu przed autentycznym życiem. Autor artykułu próbuje spojrzeć w przestrzeń opowiadań Mrożka i dostrzec tam odwieczne zmagania jednostki z metafizyką codzienności.
Artykuł jest poświęcony zjawiskom metateatralności, metadramatyczności i metatekstowości w dramacie. To terminy, bez których nie sposób opisać dramaturgii XX wieku, zwłaszcza jej nurtów awangardowych i eksperymentatorskich. Zawiera on prezentację stanu badań, próbę uporządkowania chaosu terminologicznego oraz autorską propozycję ujęcia problematyki. Jej punktem wyjścia jest odróżnienie metateatralności od metatekstowości: pojęcie metateatralności autorka stosuje do pomnażania poziomów rzeczywistości przedstawionej, a pojęcie metatekstowości rezerwuje dla zabiegów dotyczących „tkanki tekstu”. Na przykładzie trzech dramatów: Kordiana Słowackiego, Nie-Boskiej komedii Krasińskiego oraz Aktu przerywanego Różewicza, pokazuje różne formy metatekstowości i metateatralności oraz ich wzajemne relacje. Fakt ich zaistnienia w dramacie powoduje transformacje elementów świata przedstawionego i dyskursu dramatycznego. Dramat traci charakter samoprzedstawiającej się, dobrze skonstruowanej machiny, jaką chciał w niej widzieć Peter Szondi. Widoczne stają się natomiast tzw. czynności podmiotu utworu oraz sztuczność i konwencjonalność materii przedstawienia. Spoza świata dramatycznego wychyla się autor, przyjmujący różne maski i wskazujący na swoją sprawczość, która jednak – dzięki technikom „meta” – jest nieustannie brana w ironiczny cudzysłów.
W przypadku literatury fantastycznej forma cyklu literackiego odgrywa dużą rolę – pozwala mianowicie na ograniczanie miejsc niedookreślenia bez szkody dla komplementarności tworzonego od podstaw świata przedstawionego. Dzięki temu twórca może analizować wybraną przez siebie problematykę powracając do już wykreowanych wymiarów dzieła (według terminologii Henryka Markiewicza) niczym „do starych dekoracji”. Przywoływane przykłady pokazują, jak za pomocą formy cyklicznej poszczególni autorzy modyfikują omawianą konwencję literacką dzięki ukształtowaniu się odpowiedniej Encyklopedii (termin Umberta Eco). Dzięki temu czytelny jest fakt, że pisarstwo, często negatywnie postrzegane jako swoiste getto zamknięte na zmiany we współczesnej prozie, podlega tym samym przeobrażeniom – co widać m.in. na przykładzie technik postmodernistycznych stosowanych przez niektórych przedstawicieli polskiej fantastyki.
Instytucja literatura jest uzależniona od zmiennej konfiguracji czynników technologicznych i społecznych, których interakcja warunkuje ostateczny kształt samych przekazów i form komunikacji literackiej. W niniejszym tekście skupiam się na technologicznej stronie tego zagadnienia. Rozważania, biorące za swój przedmiot relację między pewną praktyką społeczną a jej materialnymi artefaktami wymagają podejścia antropologicznego, uwzględniającego przemiany tej praktyki na przestrzeni dziejów. Analiza historii nośników literatury w szerokiej perspektywie pozwala ukazać współczesne przemiany literatury pod wpływem mediów elektronicznych nie tyle jako jej koniec, ile jako element pewnego procesu, któremu podlega i który współtworzy. Historię kształtowania się współczesnego (typograficznego) modelu literatury dzielę na pięć etapów (nośniki przenośne, forma kodeksu, druk, udoskonalenie druku, książka masowa), wykorzystując w analizie koncepcję remediacji. Następnie omawiam nowe, elektroniczne formy literatury w perspektywie technologicznej.
W artykule niniejszym próbuję zweryfikować własną tezę, że wybór wzorca gatunkowego – podobnie jak wszystkie inne zjawiska językowe – ma charakter znakowy i wpływa na amalgamację znaczeń w procesie komunikacji. Teoretycznym instrumentarium badawczym są semiotyczne refleksje nad naturą znaków de Saussure’a, Peirce’a i Eco, a także Bachtinowska koncepcja gatunków mowy. Analizując rozważania Haydena White’a na temat „pisarstwa historycznego”, sugeruję, że znakowa natura gatunku – w tym wypadku gatunku historycznego – w znacznym stopniu zmienia przebieg procesów interpretacji konkretnych tekstów. Uwzględnienie semiozy gatunku umożliwia zatem odrzucenie (lub krytyczne uściślenie) niektórych spostrzeżeń amerykańskiego uczonego, a także próbuje zainicjować dyskusję nad semiotycznym ujmowaniem badań genologicznych i stylistycznych.
Tomasz Mika, Roman Mazurkiewicz, Dopisek: Niekąśliwe ukąszenie kąska
Artykuł należy do cyklu publikacji Wacława Twardzika, uzasadniających dlaczego uznał on za słuszne (wraz z Felixem Kellerem) wydanie jedynej dostępnej kopii Rozmyślania przemyskiego w postaci często bardzo odmiennej od nadanej przez pierwszego wydawcę – Aleksandra Brücknera. W transkrypcji nowego wydania wprowadzono wiele zmian poprawiających domniemane błędy kopisty, który źle odczytywał zapisy poprzednika: nie umiał rozwiązać stosowanych przezeń skrótów (abrewiatur), przestawiał wyrazy w zdaniu, wreszcie w niewłaściwym miejscu umieszczał całe fragmenty zdań. Twardzik uważa, że rolą wydawcy jest dostrzeżone błędy tego tekstu poprawić. Autorzy dodanego do artykułu dopisku pt. Niekąśliwe ukąszenie kąska, Roman Mazurkiewicz i Tomasz Mika, również uznają taką konieczność, zwracają jednak uwagę, że oprócz bardzo wielu miejsc apokryfu, gdzie błędy kopisty są ewidentne, istnieje ogromny zbiór takich, gdzie są one tylko prawdopodobne, w ten czy inny sposób domniemane. Stawiają pytanie, jaki stopień doskonałości treściowej i strukturalnej „pierwotnych” fragmentów zakładać, i proponują nieco inne niż Twardzik rozwiązanie jednej z nieprzeliczonych zagadek składniowych Rozmyślania przemyskiego.
Od paru lat prowadzone są badania nad wojennymi zdobyczami bibliotecznymi, wywiezionymi do Szwecji przez generała Carla Gustafa Wrangla w czasie „potopu szwedzkiego”. Te polonika przechowywane są na Zamku Skokloster (Skoklosters slott) – gdzie znajdują się przede wszystkim druki – oraz w Archiwum Narodowym Szwecji (Riksarkivet), gdzie w 1892 roku w depozyt złożono manuskrypty z książnicy zamkowej. Prace polskich badaczy prowadzone były przy współudziale szwedzkich naukowców, bibliotekarzy i archiwistów. Przyniosły one w rezultacie opracowania katalogów edycje najbardziej wartościowych (także unikatowych) tekstów literackich i liczne studia. Polonika z Zamku Skokloster wprowadzane są obecnie do szwedzkiego systemu bibliotecznego Libris, pracom konserwatorskim poddano kolekcję Polonicasamlingen.
Tekst omawia książkę Piotra Pireckiego poświęconą polskiej komedii „plebejskiej” XVI i XVII w., jak (niezbyt słusznie) głosi tytuł. Tworzyli ją autorzy anonimowi, wychowankowie Akademii Krakowskiej, a więc humaniści-erudyci, nawiązujący jednak do literatury popularnej i jej tradycji średniowiecznych w Europie (zob. Carmina Burana, poezja goliardów-wagantów czy Till Eullenspiegel).
Tekst omawia książkę Małgorzaty Mieszek poświęconą staropolskim intermediom – głównie w teatrach szkolnych – które pozostawiły trwały ślad w kulturze dawnych epok. Recenzja podejmuje wielostronny dialog z autorką rozprawy i podkreśla ważność zawartej w książce problematyki.
Recenzja książki Michała Głowińskiego Monolog wewnętrzny Telimeny i inne szkice przedstawia ją jako przykład interesującej pracy późnostrukturalistycznej. Głowiński szczegółowo analizuje teksty kanoniczne polskiej literatury, ponieważ, zdaniem recenzenta, wyznaje komunikacyjną teorię kanonu, wedle której do kanonu wchodzą te dzieła, które najlepiej poszerzyły możliwości społecznego porozumiewania się. Współczesna aktualność polskiej szkoły strukturalistycznej polega wedle Głowińskiego na trwałym znaczeniu stworzonych przez nią instytucji polonistycznych i na skodyfikowaniu słownika filologicznego, którego potrzeba jest wyjątkowo silnie odczuwana dzisiaj, tj. w czasie postępującej pluralizacji metodologicznej polonistyki.
Autor recenzji omawia teksty Jana Błońskiego o Stanisławie Wyspiańskim, powstałe w latach 1956–1994, zawierające interpretacje Wesela, Akropolis, Bolesława Śmiałego, Skałki, a także egzegezę projektu zabudowania Wawelu, sporządzonego przez artystę wraz z architektem Władysławem Ekielskim.
Omawiana książka Agaty Stankowskiej włącza się w nurt najnowszych badań tropologicznych i stanowi przykład udanego ich zastosowania w interpretacji wybranych utworów literatury polskiej XX wieku. Przegląd zagadnień teoretycznych obejmuje trzy tropy, a każdy z nich został obszernie zilustrowany: symbol – twórczością Leopolda Staffa, ironia – poezją Zbigniewa Herberta i Izabeli Filipiak, oraz metonimia – poezją Tadeusza Różewicza i eksperymentami teatralnymi Tadeusza Kantora. Najciekawiej zostało omówione ostatnie z wymienionych zjawisk, ukazujące skrajną tendencję w sztuce: do zastąpienia iluzji rzeczywistości operowaniem samą rzeczywistością (informel, ready mades). Autorka uznaje tę odmianę metonimii za optymalną metodę wyrażania tematów i sytuacji ekstremalnych: wojny i Holocaustu.
Recenzja omawia bardzo interesującą książkę Romy Sendyki poświęconą sposobom ujmowania nowoczesnego eseju. Autorka przedstawia różne koncepcje tej formy pisarskiej, skupiając się przede wszystkim na tradycji tekstów Michela Montaigne’a i konfrontując je z najnowszymi ustaleniami genologicznymi.
Tekst recenzuje wznowienie Teorii listu Stefanii Skwarczyńskiej, pierwszej polskiej teoretycznoliterackiej monografii listu.
